niedziela, 30 marca 2014

Rozdział IX

Przeturlałam się po pustym łóżku. Otworzyłam oczy, kiedy usłyszałam krzyki.
- Harry zostaw nas w spokoju! - krzyknął Niall.
- Nas! Chyba Talie! Ty spałeś z nią wczoraj w nocy! - krzyknął.
- Dbałem o siostrę kolegi! Chciała, żebym został, chciałem z nią być! - powiedział głośno Niall.
Zerwałam się szybko z łóżka i zbiegłam po schodach na dół, znajdując się przed Niall'em i Harry'm.
- Taila, nie możesz już więcej być obok Niall'a - zaczął Harry.
- Harry! Mam osiemnaście lat. Nie możesz mnie cały czas kontrolować, z kim i jak spędzam czas.
- Wiem, ale jestem twoim opiekunem - powiedział surowo.
- Mam osiemnaście lat, Harry! To znaczy, że jestem pełnoletnia.
- Daj jej spokój - Niall powiedział do Harry'ego.
- Tak, Harry! Nigdy nie byłeś taki surowy, dopóki mama nie wyjechała. Może powinnam pojechać z nią? - złożyłam swoje ręce, patrząc w dół na moje stopy.
- Naprawdę tak czujesz? - zapytał mnie.
- Tak, zaczynam żałować, że tutaj zostałam. Jesteś taki stanowczy, ostry!
- No cóż, przykro mi, Tal - wypluł Harry - Po prostu staram się Cię chronić. On nie jest dobry dla Ciebie - chłopak zwrócił się do Niall'a. - Ostatnio oboje zachowujecie się jak para, nie podoba mi się to - Harry spojrzał na nas.
- Nie jesteśmy jeszcze parą - powiedział Niall.
- Nie obchodzi mnie to! Nadal nie podoba mi się fakt, że spędzacie razem wolny czas - westchnął w złości.
- Nie możesz po prostu zaakceptować faktu, że ja i Niall jesteśmy przyjaciółmi?! - machnęłam rękami do góry, po czym wbiegłam do mojego pokoju.
- Hej - Niall powiedział cicho.
- Hej - odpowiedziałam, siadając na łóżko .
- Wszystko w porządku kochanie? - Niall zapytał, siadając obok mnie.
- Myślę, że.. - zaczęłam wzdychając.
- Czy chcesz spędzić kilka dni u mnie? - urwał Niall. - Dopóki nie będzie lepiej, niż jest. - Spojrzałam na Niall'a z uśmiechem.
- Obiecuję, że zadbam o Ciebie - powiedział cicho, patrząc mi w oczy.
- Wiem o tym - wtuliłam się w niego. - Zacznę się pakować.
Wyciągnęłam małą, czarną walizkę z mojej szafy, a następnie Niall pomógł mi się spakować. Zniósł walizkę na dół, widząc zdziwioną minę Harry'ego.
- Czy mogę wiedzieć, dokąd idziesz? - zapytał Harry.
- Do Niall'a - powiedziałam szybko. - Miłego dnia w szkole. - Opuściłam dom, wychodząc za drzwi.
Niall wziął moją walizkę i umieścił ją na tylnym siedzeniu swojego samochodu, a potem usiadł na miejscu kierowcy. Wziął moją rękę i splótł ją ze swoją.
Jakieś dziesięć minut później, chłopak wjechał na podjazd, żeby zaparkować samochód. Wniósł walizkę, do jego pokoju. Położyłam się obok Niall'a, a jego ręka spoczęła na moim czole.
- Jesteś na prawdę rozgrzana kochanie, przyniosę ci coś zimnego - cmoknął mnie w czoło, po czym opuścił pokój. Wrócił ze szklanką wody, trzymając jeszcze coś w ręce.
- Mam dla Ciebie loda, lubisz wiśnie? - Skinęłam głową w odpowiedzi, wzięłam Popsicle od Niall'a i zaczęłam jeść. Owinął mnie wokół talii.
- Przykro mi z powodu Harry'ego - przeprosiłam Niall'a.
- Jest w porządku, on jest moim najlepszym przyjacielem i wiem, że chce dla Ciebie jak najlepiej.
- Tak, ale co jeśli to prawda? Harry po prostu nie może znieść myśli, że możemy być razem - westchnęłam.
- Mam nadzieję, że zmieni zdanie. Może i mam złą reputację, ale zobaczy, że będę traktować cię jak księżniczkę. - Niall posłał mi słodki uśmiech.
- Wiem o tym - uśmiechnęłam się.
- Więc, jakie są twoje plany po szkole? - zapytał.
- Sprzedamy z Harry'm mieszkanie, a potem wyjeżdżamy do mamy do Nowego Jorku - powiedziałam, po czym zauważyłam smutną minę Niall'a.
- Zostawisz mnie? - wysunął wargi, wzruszając ramionami.
- Nikt nie powiedział, że nie możesz pojechać ze mną - chłopak uśmiechnął się niewyraźnie. - Ale to dopiero za dwa lata, wiele może zmienić się w tym czasie.
- To prawda - Niall skinął głową. - Na szczęście to zmieni się na lepsze.
- Mam nadzieję, że tak - odpowiedziałam.
- Kto wie, gdzie będziemy za dwa lata... Może będziemy mieli już dzieci - uniósł brew.
- Nie wiem - zaczęłam potrząsać głową.
- Ale, będziesz miała już dwadzieścia lat.
- Nie wiem, czy chcę mieć dzieci będąc taka młoda - powiedziałam Niall'owi. - Ale pamiętaj, podejmujemy od teraz decyzje powoli. - przypomniałam.
- Wiem, wiem - uśmiechnął się, patrząc na moje usta. Pochylił się, ale zatrzymałam go, zanim nasze usta się spotkały.
- Możesz pocałować mnie, kiedy będę lepiej się czuła - Niall westchnął, po czym wplótł dłonie w moje włosy i zaczął się nimi bawić.

- Nie martw się kochanie, przysięgam, że ci pomogę.
- Dobrze - uśmiechnął się Niall
- Będę tak jakby, mieć swojego nauczyciela. Możesz mówić do mnie panie Horan - uśmiechnął się.
- Dobrze panie Horan - zaśmiałam się.
- Panno Styles - powiedział, śmiejąc się lekko. Ziewnęłam, opierając głową na klatce Niall'a.
- Muszę się zdrzemnąć, jestem taka zmęczona.
- Ok, słodkich snów księżniczko - pocałował czubek mojej głowy.

~ Oczami Niall'a ~
Ostrożnie wstałem, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Starałem się wyjść tak, aby nie obudzić śpiącej Tali. Dostrzegłem stojącego Harry'ego przed domem. 
- Trzymaj się z dala, od Tali! - warknął przez zaciśnięte zęby. Odwrócił się do mnie, łapiąc mnie.
- Co zrobiłeś innego dnia, pocałowałeś jej najlepszą przyjaciółkę Erin, to nie było w porządku! Nie wiem czy kiedykolwiek pozwolę ci chodzić na randki z moją siostrą - zadyszał Harry. 
Zatrzymałem go, zanim zdążył mnie ponownie uderzyć i zadając mu cios w brzuch. Harry spojrzał na mnie jeszcze bardziej wściekły niż przed chwilą. Odwrócił się i zaczął zadawać mi ciosy w twarz. Położyłem dłoń na mojej twarzy, a Harry ponownie złapał mnie z zaskoczenia. Tym razem powalił mnie na ziemię. Wielokrotnie kopnął mnie w żebra. Próbowałam wstać, ale nie mogłem. Odwróciłem głową, widząc zbiegającą po schodach Talię. Harry spojrzał w górę, lecz nie przestawał mnie krzywdzić. 
- HARRY STOP! RANISZ GO! STOP! - Talia krzyczała, a łzy zaczęły spływać po jej policzku. 
- Nie, Talia! Pozwól mi się nim zająć - jęknąłem cicho, kiedy Harry ponownie kopnął mnie w żebra, a wszystko wokół stało się czarne. 

~ Oczami Talii ~
- STOP! Zabijesz go, Harry! - krzyknęłam jeszcze głośniej. Podbiegłam do Harry'ego, odpychając go od Niall'a. - Harry proszę! - Moje ramiona owinęły się wokół niego, przytulając go błagalnie. 
- P-Przepraszam - Harry zająknął się, podchodząc od tyłu. Spojrzałam na leżącego na ziemi Niall'a. Jego klatka unosiła się i opadała powoli, twarz była posiniaczona, a warga pęknięta. 
- Harry, zobacz co zrobiłeś! 
- Widzę Tal, przepraszam. Nie chciałem go skrzywdzić. 
- Ale zrobiłeś to! Nawet miałeś to na myśli - krzyknęłam.
- Talia, proszę nie krzycz - powiedział surowo. 
- Musimy go zabrać do szpitala, natychmiast - powiedziałam, patrząc na Harry'ego 
- Jak włożymy go do samochodu? 
- Nie wiem, sam go znokautowałeś - krzyknęłam. 
- Talia, proszę cię uspokój się! - podniósł ton, prawie krzycząc. Pochyliłam się obok Niall'a i odsunęłam kawałek włosków z jego twarzy. 
- Niall, kochanie nic ci nie jest? - poklepałam go po ramieniu, a on delikatnie otworzył oczy. 
- T-Tal - wyjąkał. 
- Jest w porządku kochanie. Teraz jest czas, abym ja się Tobą zaopiekowała. 
- Jestem chory - Niall powiedział słabo. 
- Tak kochanie, ale jesteś ranny - powiedziałam cicho. - Czy możesz spróbować wstać? Zabierzemy Cię do szpitala - Niall skinął głową, pomogłam mu wstać. Zarzucił rękę wokół mojego ramienia, a ja zawinęłam rękę wokół jego tułowia. Pomogłam wejść Niall'owi do samochodu Harry'ego. Siedziałam z nim z tyłu, pozwalając mu trzymać głowę na moim ramieniu. 
~ * ~
Wraz z Harry'm skierowaliśmy się do szpitala, pomagając Niall'owi 
- On oh, wdał się w bójkę. Stracił wcześniej przytomność - Harry wyjaśnił recepcjonistce. Pielęgniarka skinęła głową, po czym przełożyliśmy Niall'a na wózek inwalidzki. Śledziłam jak odjeżdżają z nim do pokoju, gdzie podłączyli go do kilku maszyn. 
- Będzie w porządku prawda? - zapytałam przejęta pielęgniarkę. 
- Jego stan jest krytyczny. Wygląda na to, że ma złamanych kilka żeber. Zadbamy o niego, obiecuję. - Skinęłam głową, wycierając łzy z policzków. 
- Jeśli będziesz czegoś potrzebował, daj znać - powiedziała pielęgniarka wychodząc. 
- Ok - chrypnął. 
- Zobacz, zobacz co zrobiłeś! - warknęłam przez zaciśnięte zęby. Harry westchnął głośno, patrząc na mnie. 
- Och Niall, tak mi przykro - usiadłam na przeciwko niego. 
- Proszę zostań - wyszeptał.
- Ja nigdzie nie idę - pocałowałam Niall'a delikatnie w czoło. 
- O tak idziesz. Jedziemy do domu - Harry powiedział surowo. 
- Ale...
- Żadnych ale Talia - przerwał mi. 
- Proszę, Harry nie musisz mnie zabierać ze sobą - powiedziałam, ze łzami spływającymi po mojej twarzy.
- Talia - krzyknął Harry. - Wracam do domu, a ty wraz ze mną.
- Nie, nie zostawię go. - Płakałam w pościel, a moje ręce owinęły się wokół Niall'a.
- Tak, zostawisz! - powiedział stanowczo, chwytając mnie za ramiona i odciągając od Niall'a.
- Puść mnie - płakałam, próbując wydostać się z uścisku Harry'ego. 
- Nie, jedziemy - Harry wyciągnął mnie z pokoju. 
- Obiecuję, że wrócę - powiedziałam szybko, zanim Harry zamknął drzwi. Już brakowało mi Niall'a mimo, że nie byliśmy od siebie daleko. Utknęłam w jego objęciach i nie dałam rady się z tego wydostać.

Prawdziwie, bezrozumnie, głęboko jestem, nierozsądnie, kompletnie zatracona. 

OMG. Co tu się stało? Co się stało do cholery z Harry'm, czy on oszalał? 
Martwię sie o Niall'a prawię płakałam jak zadawał mu ciosy...biedna Tal. 
Oby wszystko się ułożyło. Ciekawe co będzie w next. 

Jeśli chcesz być informowana/y o rozdziałach
wpisz sie do Księgi Gości >>> KLIK

piątek, 21 marca 2014

Rodział VIII

Puk, puk ,puk. Wpadłam w panikę, pamiętając o tym, że Niall był tuż obok mnie. Harry nie mógł dowiedzieć się, że on tu jest.
- Niall , wstawaj!- delikatnie potrząsnęłam nim, aby się obudził.
- Harry za drzwiami - krzyknęłam szeptem. Szybko wstał z łóżka, po czym skierował się do swojej kryjówki.
- Wejdź - powiedziałam. Harry otworzył drzwi, wystawiając głowę.
- Chciałem tylko się pożegnać zanim pójdę do szkoły - uśmiechnął się.
- Miłego dnia, Harry - odpowiedziałam, uśmiechając się.
- Wracaj szybko do zdrowia, Tal!- powiedział.
- Dzięki Hazz. Do zobaczenia wkrótce -  pomachałam, po czym zamknął drzwi. Poczekałam kilka minut, następnie pozwoliłam Niall'owi wyjść.
- Było blisko, Harry mógł nas przyłapać.- powiedziałam
- Jest dobrze, na szczęście tak się nie stało.- skinął głową w odpowiedzi.
- Chodźmy usiąść na kanapie - powiedziałam po czym wstałam. Niall podniósł mnie po czym zaniósł  mnie ślubnym stylem. Ostrożnie położył mnie na kanapie, następnie siadając obok mnie. Owinęłam się kocem, po czym położyłam się na chłopaku.
- Gdzie widzisz siebie za dziesięć lat? - zapytał, spoglądając mi w oczy.
- Uh, więc, chciałabym mieć rodzinę... i wyjść za mąż. - Niall uśmiechnął się, jeżdżąc w górę i w dół ręką po moim udzie.
- Ja też chciałbym mieć dzieci... - wyszeptał mi do ucha. Może moglibyśmy zacząć tworzyć naszą rodzinę teraz. Wywróciłam oczami, potrząsając głową. Ściagnęłam jego rękę ze swojego uda, na co on jęknął z niezadowolenia.
- Nie teraz kochanie.- wplotłam palce w jego włosy, Niall uśmiechnął się. Pochylił się, po czym zaczął całować moją szyję. Całował mój obojczyk, po czym znaczył ścieżkę pocałunkami aż do moich ust. Odepchnęłam go i położyłam palec na jego nosie, zanim nasze usta się spotkały.
- Będziesz mógł mnie pocałować, kiedy poczuję się lepiej. Nie chcę żebyś też się przeziębił- powiedziałam Niall'owi, na co jęknął.
- Myślałaś kiedykolwiek o tym aby olać szkołę... i po prostu uciec stąd, gdzieś do przyjemnego miejsca...Coś jak wakacje? -  zapytał mnie, zmieniając temat. Potrząsnęłam przecząco głową.
- Niekoniecznie, ale wakacje brzmią nieźle. - uśmiechnęłam się, myśląc o tym.- Powinniśmy pojechać na wakacje, Tylko ty i ja. - Niall spojrzał mi w oczy.

-Mmm. Byłoby miło- uśmiechnęłam się, ale po chwili mój uśmiech zamienił się w grymas. Harry nigdy by się na to nie zgodził.
-A co jeśli by nie wiedział?
- Nie mogłabym zrobić tego za plecami Harry'ego.
- Ale on nie musi wiedzieć, że jedziesz na wakacje z mną. - naciskał
- Niall, to wciąż jest za jego plecami.
   Westchnął ciężko.
- Nie daj się prosić, skarbie, będziemy się dobrze bawić.
-Niall - potrząsnęłam głową.
-Dobrze - jęknął
-Grzeczny chłopiec. Nie powinieneś opuszczać szkoły, tak czy inaczej.
- Cokolwiek - przygryzł wargę, zakręcając kosmyk moich włosów wokół swojego palca. Spojrzałam mu w oczy.
- Nie masz pojęcia jak bardzo niegrzecznie chcę cie teraz pocałować. - jęknął 
- Wkrótce lepiej się poczuje, i wtedy będziesz mógł mnie pocałować. 
- Oby szybko, moje usta tęsknią za twoimi. - zachichotałem. 
- Oh, Niall! - potrząsnęłam głową.
- Wiesz... Mówiłem poważnie, o tworzeniu naszej rodziny. Niall spojrzał na mnie.
- Jestem za młoda Ni. Pamiętaj, że bierzemy rzeczy powoli. - przypomniałam mu.
- Wiem, Wiem. Po prostu lubię Cię... bardzo. Chcę wznieść nasze uczucia na wyższy poziom... - urwał .
Jego ręce powoli podnosiły materiał mojej koszulki. Szybko zepchnęłam je ze mnie.
- Niall, już to zrobiliśmy. - powiedziałam, przypominając sobie mój pierwszy raz z Niall'em.
- Tak.. więc... - urwał, spoglądając w sufit.
- Cokolwiek.- potrząsnęłam głową.
- Przynieść ci coś? - zapytał. Potrząsnęłam głową 'nie' w odpowiedzi.
- Nie mam ochoty nic jeść. - wymamrotałam.
- Ale musisz jeść,skarbie. Nie jadłaś wczoraj kolacji. Ani nic dzisiaj!
- Nie mam ochoty nic jeść. - powtórzyłam, Niall ciężko westchnął. Może chociaż czegoś się napijesz? westchnęłam.
- Myślę, że mogę napić się herbaty. - wyjęłam telefon z kieszeni, grając w grę, czekałam, aż wróci.
Kilka minut później, Niall wrócił z kuchni.
- Oto twoja herbata, księżniczko. - skubnął mnie w głowę.
- Dziękuję.
- Żadem problem, piękna. - mrugnął do mnie. Posadził mnie na kolanach, oplatając mnie w talii.
- Masz ochotę, pooglądać telewizję? spytałam, Niall skinął głową w odpowiedzi. Wzięłam pilota, z stolika i włączyłam telewizor. Przerzucałam kanały, po czym zatrzymałam na Titanicu.
- Może być? zapytałam.
- Jasne. - odpowiedział.


                                                                             ~*~

- To był dobry film. - powiedział, gdy wyłączałam telewizor.
- Tak, był. - odpowiedziałam w porozumieniu.
- Masz ochotę na chińszczyznę na lunch? - Niall zapytał, wzruszyłam ramionami.
- Nie jestem głodna, ale jasne.
- Musisz coś jeść kochanie. Szybciej wyzdrowiejesz.- szczypnął mnie w policzek
- Co być chciała? - zapytał
- Smażony ryż, poproszę. - powiedziałam. Niall skinął głową w odpowiedzi, odblokowywując telefon, po czym przyłożył go do ucha. Powiedział im co chcielibyśmy zamówić, następnie podając im mój adres.


Piętnaście minut później, przywieziono zamówienie. Usiadłam, krzyżując nogi i zaczęłam jeść.

- Kocham chińskie jedzenie. - powiedział z ustami pełnymi makaronu.
- Maniery, Niall. Niall wywrócił oczami, potrząsając głową. Zachichotałam w odpowiedzi. Przygryzłam wargę, wzdychając głęboko. Nie mogłam oderwać od niego oczu. Był niezwykle wysportowany... i sexy.
Wpatrywałam się w jego oczy, Niall odwrócił się tak by móc na mnie spojrzeć. Moje policzki momentalnie zalał róż, spuściłam więc wzrok z powrotem na jedzenie, po czym odłożyłam je na stół.

Położyłam się na  plecach, opierając głowę na kolanach Niall'a.

- Proszę skarbie, musisz coś jeść. - powiedział, spoglądając na mnie,
- Nie mogę już jeść. Nie czuję się najlepiej, brzuch mnie boli.
- Przepraszam kochanie, nienawidzę widzieć Cię w takim stanie. - westchnął.  Jesteś blada i nie wyglądasz najlepiej. - wydął wargi.
- Przykro mi, że widzisz mnie w takim stanie. Wyglądam jak wrak. - powiedziałam mierzwiąc włosy.
- Nie mów tak. Wyglądasz pięknie, Talia.
- Dziękuję, Ni. - uśmiechnęłam się niejasno. Niall wstał, i wyrzucił śmieci do kosza, po czym z powrotem usiadł obok mnie na kanapie. 
- Kocham kiedy wspólnie spędzamy czas. Szczególnie kiedy jesteśmy tylko ty i ja. - mrugnął
- Ja też. - odpowiedziałam. Odwróciłam głowę, gdy usłyszałam samochód.
- Słyszałeś to? - zapytałam
- Co?
- Brzmiało jak samochód. - odpowiedziałam mu. Może to tylko listonosz. - wzruszyłam ramionami. Moje serce zaczęło szybciej bić, kiedy klamka się przekręciła. Drzwi otworzyły się, a do środka wszedł Harry.
- Co on tutaj robi, Talia? Miałaś trzymać się od niego z daleka! - wrzasnął.
Skrzywiłam się.
- Harry proszę Cię, nie krzycz. Powoli wstałam by nie zakręciło mi się w głowie. Podeszłam do Harry'ego kładąc ręce na jego klatce.
- Nie skrzywdziłeś jej? Prawda? - powiedział surowo.
- Nie. Nigdy nie mógłbym jej skrzywdzić. Opiekowałem się nią. - Niall powiedział Harry'emu. Harry odwrócił się, spoglądając na mnie.
- Opiekował się?
- Tak, Harry! - krzyknęłam. - Proszę, bądź milszy dla Niall'a. Jest miły, słodki i opiekuńczy. Daj mu spokój.  Odwróciłam się plecami do Harry'ego, siadając Niall'owi na kolanach. Owinął swoje ramiona wokół mojej talii, całując mnie w policzek
- A tak swoją drogą, co robisz tak wcześnie w domu? - zmarszczyłam brwi.
- Wypuścili nas dzisiaj wcześniej. - powiedział powoli.
- Oh.- Odpowiedziałam, ziewając i pocierając oczy. Ja i Niall idziemy na górę. - wzięłam go za rękę, prowadząc do mojego pokoju. Niall położył się obok mnie na łóżku. Owinął ramiona, wokół mojej talii, przyciągając bliżej.
- Spij skarbie, jesteś ze mną bezpieczna. - Niall pocałował mnie w czubek głowy, po czym przykrył nas kołdrą. Zamknęłam oczy, zatracając się w głębokim śnie.



               NIEZMIERNIE PRZEPRASZAM ZA TAK DŁUGĄ PRZERWĘ! :c <3

               Musiałam uporządkować parę spraw, Rozdziały będą pojawiały się teraz regularnie,
               myślę, że co 2, 3 dni.

                much love xx
 

Jeśli chcesz być informowana/y o rozdziałach
wpisz sie do Księgi Gości >>> KLIK











Szablon by S1K