- Harry zostaw nas w spokoju! - krzyknął Niall.
- Nas! Chyba Talie! Ty spałeś z nią wczoraj w nocy! - krzyknął.
- Dbałem o siostrę kolegi! Chciała, żebym został, chciałem z nią być! - powiedział głośno Niall.
Zerwałam się szybko z łóżka i zbiegłam po schodach na dół, znajdując się przed Niall'em i Harry'm.
- Taila, nie możesz już więcej być obok Niall'a - zaczął Harry.
- Harry! Mam osiemnaście lat. Nie możesz mnie cały czas kontrolować, z kim i jak spędzam czas.
- Wiem, ale jestem twoim opiekunem - powiedział surowo.
- Mam osiemnaście lat, Harry! To znaczy, że jestem pełnoletnia.
- Daj jej spokój - Niall powiedział do Harry'ego.
- Tak, Harry! Nigdy nie byłeś taki surowy, dopóki mama nie wyjechała. Może powinnam pojechać z nią? - złożyłam swoje ręce, patrząc w dół na moje stopy.
- Naprawdę tak czujesz? - zapytał mnie.
- Tak, zaczynam żałować, że tutaj zostałam. Jesteś taki stanowczy, ostry!
- No cóż, przykro mi, Tal - wypluł Harry - Po prostu staram się Cię chronić. On nie jest dobry dla Ciebie - chłopak zwrócił się do Niall'a. - Ostatnio oboje zachowujecie się jak para, nie podoba mi się to - Harry spojrzał na nas.
- Nie jesteśmy jeszcze parą - powiedział Niall.
- Nie obchodzi mnie to! Nadal nie podoba mi się fakt, że spędzacie razem wolny czas - westchnął w złości.
- Nie możesz po prostu zaakceptować faktu, że ja i Niall jesteśmy przyjaciółmi?! - machnęłam rękami do góry, po czym wbiegłam do mojego pokoju.
- Hej - Niall powiedział cicho.
- Hej - odpowiedziałam, siadając na łóżko .
- Wszystko w porządku kochanie? - Niall zapytał, siadając obok mnie.
- Myślę, że.. - zaczęłam wzdychając.
- Czy chcesz spędzić kilka dni u mnie? - urwał Niall. - Dopóki nie będzie lepiej, niż jest. - Spojrzałam na Niall'a z uśmiechem.
- Obiecuję, że zadbam o Ciebie - powiedział cicho, patrząc mi w oczy.
- Wiem o tym - wtuliłam się w niego. - Zacznę się pakować.
Wyciągnęłam małą, czarną walizkę z mojej szafy, a następnie Niall pomógł mi się spakować. Zniósł walizkę na dół, widząc zdziwioną minę Harry'ego.
- Czy mogę wiedzieć, dokąd idziesz? - zapytał Harry.
- Do Niall'a - powiedziałam szybko. - Miłego dnia w szkole. - Opuściłam dom, wychodząc za drzwi.
Niall wziął moją walizkę i umieścił ją na tylnym siedzeniu swojego samochodu, a potem usiadł na miejscu kierowcy. Wziął moją rękę i splótł ją ze swoją.
Jakieś dziesięć minut później, chłopak wjechał na podjazd, żeby zaparkować samochód. Wniósł walizkę, do jego pokoju. Położyłam się obok Niall'a, a jego ręka spoczęła na moim czole.
- Jesteś na prawdę rozgrzana kochanie, przyniosę ci coś zimnego - cmoknął mnie w czoło, po czym opuścił pokój. Wrócił ze szklanką wody, trzymając jeszcze coś w ręce.
- Mam dla Ciebie loda, lubisz wiśnie? - Skinęłam głową w odpowiedzi, wzięłam Popsicle od Niall'a i zaczęłam jeść. Owinął mnie wokół talii.
- Przykro mi z powodu Harry'ego - przeprosiłam Niall'a.
- Jest w porządku, on jest moim najlepszym przyjacielem i wiem, że chce dla Ciebie jak najlepiej.
- Tak, ale co jeśli to prawda? Harry po prostu nie może znieść myśli, że możemy być razem - westchnęłam.
- Mam nadzieję, że zmieni zdanie. Może i mam złą reputację, ale zobaczy, że będę traktować cię jak księżniczkę. - Niall posłał mi słodki uśmiech.
- Wiem o tym - uśmiechnęłam się.
- Więc, jakie są twoje plany po szkole? - zapytał.
- Sprzedamy z Harry'm mieszkanie, a potem wyjeżdżamy do mamy do Nowego Jorku - powiedziałam, po czym zauważyłam smutną minę Niall'a.
- Zostawisz mnie? - wysunął wargi, wzruszając ramionami.
- Nikt nie powiedział, że nie możesz pojechać ze mną - chłopak uśmiechnął się niewyraźnie. - Ale to dopiero za dwa lata, wiele może zmienić się w tym czasie.
- To prawda - Niall skinął głową. - Na szczęście to zmieni się na lepsze.
- Mam nadzieję, że tak - odpowiedziałam.
- Kto wie, gdzie będziemy za dwa lata... Może będziemy mieli już dzieci - uniósł brew.
- Nie wiem - zaczęłam potrząsać głową.
- Ale, będziesz miała już dwadzieścia lat.
- Nie wiem, czy chcę mieć dzieci będąc taka młoda - powiedziałam Niall'owi. - Ale pamiętaj, podejmujemy od teraz decyzje powoli. - przypomniałam.
- Wiem, wiem - uśmiechnął się, patrząc na moje usta. Pochylił się, ale zatrzymałam go, zanim nasze usta się spotkały.
- Możesz pocałować mnie, kiedy będę lepiej się czuła - Niall westchnął, po czym wplótł dłonie w moje włosy i zaczął się nimi bawić.
- Nie martw się kochanie, przysięgam, że ci pomogę.
- Dobrze - uśmiechnął się Niall
- Będę tak jakby, mieć swojego nauczyciela. Możesz mówić do mnie panie Horan - uśmiechnął się.
- Dobrze panie Horan - zaśmiałam się.
- Panno Styles - powiedział, śmiejąc się lekko. Ziewnęłam, opierając głową na klatce Niall'a.
- Muszę się zdrzemnąć, jestem taka zmęczona.
- Ok, słodkich snów księżniczko - pocałował czubek mojej głowy.
~ Oczami Niall'a ~
Ostrożnie wstałem, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Starałem się wyjść tak, aby nie obudzić śpiącej Tali. Dostrzegłem stojącego Harry'ego przed domem.
- Trzymaj się z dala, od Tali! - warknął przez zaciśnięte zęby. Odwrócił się do mnie, łapiąc mnie.
- Co zrobiłeś innego dnia, pocałowałeś jej najlepszą przyjaciółkę Erin, to nie było w porządku! Nie wiem czy kiedykolwiek pozwolę ci chodzić na randki z moją siostrą - zadyszał Harry.
Zatrzymałem go, zanim zdążył mnie ponownie uderzyć i zadając mu cios w brzuch. Harry spojrzał na mnie jeszcze bardziej wściekły niż przed chwilą. Odwrócił się i zaczął zadawać mi ciosy w twarz. Położyłem dłoń na mojej twarzy, a Harry ponownie złapał mnie z zaskoczenia. Tym razem powalił mnie na ziemię. Wielokrotnie kopnął mnie w żebra. Próbowałam wstać, ale nie mogłem. Odwróciłem głową, widząc zbiegającą po schodach Talię. Harry spojrzał w górę, lecz nie przestawał mnie krzywdzić.
- HARRY STOP! RANISZ GO! STOP! - Talia krzyczała, a łzy zaczęły spływać po jej policzku.
- Nie, Talia! Pozwól mi się nim zająć - jęknąłem cicho, kiedy Harry ponownie kopnął mnie w żebra, a wszystko wokół stało się czarne.
~ Oczami Talii ~
- STOP! Zabijesz go, Harry! - krzyknęłam jeszcze głośniej. Podbiegłam do Harry'ego, odpychając go od Niall'a. - Harry proszę! - Moje ramiona owinęły się wokół niego, przytulając go błagalnie.
- P-Przepraszam - Harry zająknął się, podchodząc od tyłu. Spojrzałam na leżącego na ziemi Niall'a. Jego klatka unosiła się i opadała powoli, twarz była posiniaczona, a warga pęknięta.
- Harry, zobacz co zrobiłeś!
- Widzę Tal, przepraszam. Nie chciałem go skrzywdzić.
- Ale zrobiłeś to! Nawet miałeś to na myśli - krzyknęłam.
- Talia, proszę nie krzycz - powiedział surowo.
- Musimy go zabrać do szpitala, natychmiast - powiedziałam, patrząc na Harry'ego
- Jak włożymy go do samochodu?
- Nie wiem, sam go znokautowałeś - krzyknęłam.
- Talia, proszę cię uspokój się! - podniósł ton, prawie krzycząc. Pochyliłam się obok Niall'a i odsunęłam kawałek włosków z jego twarzy.
- Niall, kochanie nic ci nie jest? - poklepałam go po ramieniu, a on delikatnie otworzył oczy.
- T-Tal - wyjąkał.
- Jest w porządku kochanie. Teraz jest czas, abym ja się Tobą zaopiekowała.
- Jestem chory - Niall powiedział słabo.
- Tak kochanie, ale jesteś ranny - powiedziałam cicho. - Czy możesz spróbować wstać? Zabierzemy Cię do szpitala - Niall skinął głową, pomogłam mu wstać. Zarzucił rękę wokół mojego ramienia, a ja zawinęłam rękę wokół jego tułowia. Pomogłam wejść Niall'owi do samochodu Harry'ego. Siedziałam z nim z tyłu, pozwalając mu trzymać głowę na moim ramieniu.
~ * ~
Wraz z Harry'm skierowaliśmy się do szpitala, pomagając Niall'owi
- On oh, wdał się w bójkę. Stracił wcześniej przytomność - Harry wyjaśnił recepcjonistce. Pielęgniarka skinęła głową, po czym przełożyliśmy Niall'a na wózek inwalidzki. Śledziłam jak odjeżdżają z nim do pokoju, gdzie podłączyli go do kilku maszyn.
- Będzie w porządku prawda? - zapytałam przejęta pielęgniarkę.
- Jego stan jest krytyczny. Wygląda na to, że ma złamanych kilka żeber. Zadbamy o niego, obiecuję. - Skinęłam głową, wycierając łzy z policzków.
- Jeśli będziesz czegoś potrzebował, daj znać - powiedziała pielęgniarka wychodząc.
- Ok - chrypnął.
- Zobacz, zobacz co zrobiłeś! - warknęłam przez zaciśnięte zęby. Harry westchnął głośno, patrząc na mnie.
- Och Niall, tak mi przykro - usiadłam na przeciwko niego.
- Proszę zostań - wyszeptał.
- Ja nigdzie nie idę - pocałowałam Niall'a delikatnie w czoło.
- O tak idziesz. Jedziemy do domu - Harry powiedział surowo.
- Ale...
- Żadnych ale Talia - przerwał mi.
- Proszę, Harry nie musisz mnie zabierać ze sobą - powiedziałam, ze łzami spływającymi po mojej twarzy.
- Talia - krzyknął Harry. - Wracam do domu, a ty wraz ze mną.
- Nie, nie zostawię go. - Płakałam w pościel, a moje ręce owinęły się wokół Niall'a.
- Tak, zostawisz! - powiedział stanowczo, chwytając mnie za ramiona i odciągając od Niall'a.
- Puść mnie - płakałam, próbując wydostać się z uścisku Harry'ego.
- Nie, jedziemy - Harry wyciągnął mnie z pokoju.
- Obiecuję, że wrócę - powiedziałam szybko, zanim Harry zamknął drzwi. Już brakowało mi Niall'a mimo, że nie byliśmy od siebie daleko. Utknęłam w jego objęciach i nie dałam rady się z tego wydostać.
Prawdziwie, bezrozumnie, głęboko jestem, nierozsądnie, kompletnie zatracona.
OMG. Co tu się stało? Co się stało do cholery z Harry'm, czy on oszalał?
Martwię sie o Niall'a prawię płakałam jak zadawał mu ciosy...biedna Tal.
Oby wszystko się ułożyło. Ciekawe co będzie w next.
Jeśli chcesz być informowana/y o rozdziałach
wpisz sie do Księgi Gości >>> KLIK
wpisz sie do Księgi Gości >>> KLIK